5 listopada 2024 06:54
Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają Kartofelki! Kartofelki! Z drugiego pietra babeczka si wychyla, ze chce. - Ile? - Cztery worki. - Synu idź - mówi ojciec. Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place? - 200 zł. - Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie brakuje, może szybki numerek? - Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą. - Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania? - Jednak wolałbym zapytać. - Ale dlaczego? - No wie Pani... w zeszłym roku tak 8 ton przejebaliśmy.