Milczenie to warstwa ochronna, zabezpieczająca przed cierpieniem.

Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia. Po prostu się je robi. A potem o nich zapomina.

Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.

Najchętniej milczałabym, ale milczenie nie jest żadnym rozwiązaniem, milczenie nie wyjaśnia nic.

Milczenie rodzi więcej problemów niż rozwiązań.