Siedzą sobie dwa leniwce na gałęzi. Pierwszy dzień, nic. Drugiego też nic. Trzeciego dnia jeden ruszył głową a drugi mówi do niego: - Ferdek aleś ty nerwowy.
Na komisariat wpada wściekły facet: - Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony! - Ano, zgadza się... odpowiedział oficer dyżurny. - Ale czy ja, kurrwa, kazałem jej szukać?!
Idzie góralka brzegiem strumienia, a po drugiej stronie chłopaki. - Ej Maryś, pójdź do nas! - Nie pójdę bo mnie zgwałcicie! - Ej, nie zgwałcimy! - To po co ja tam pójdę?