Ludzie, którzy są dla mnie ważni, z czasem traktują mnie jak powietrze. A później ni stąd ni zowąd pytają się czemu jestem w złym nastroju, bądź nie mam ochoty z nimi gadać.
Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma. Zalejmy pałę do reszty jak świnie, w głupiej nadziei, że ból przeminie.