Cierp, płacz, konaj z bólu, usiłuj się zabić, przepraszaj, błagaj. Ale mnie to nie obchodzi. Cierpisz? Cieszę się. Płaczesz? Wypiję Twoje łzy. Konasz z bólu? Na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Usiłujesz się zabić? Pomogę. Przepraszasz? Nie przyjmuję. Błagasz? Cierp.
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego.