Pierwsze odwzajemnione uśmiechy, nieśmiałe smsy, potajemne spotkania, pierwsze drgnięcie serca ku sobie. Wracając do tamtych chwil, mimowolnie na mojej twarzy rodzi się uśmiech.
Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.