Schwytana w sidła własnych niepokojących myśli, upadająca, zupełnie sama, bezbronna, raniona, nieufna, chora, cierpiąca, pragnąca śmierci, uwięziona w błędnym kole depresji, torturowana przez własny umysł. Oto ja.
To, że teraz jest szczęśliwa nie oznacza przecież, że nie cierpiała, prawda? Cierpiała, tak kurewsko, a ból przeszywał ją na wskroś wyniszczając jej uczucia.