Patrząc w okno odpływam w przeszłość i rozmyślam nad tym, co było kiedyś. Później powracam do teraźniejszości i po raz kolejny chcę cofnąć się do czasów dzieciństwa, gdzie wszystko było prostsze.
I wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia. Dzień. Noc. Czasem będziesz się gubił, co jest dniem, a co nocą. W nocy przychodzą do ciebie czasem rozmaici ludzie. Ale kiedy wyciągniesz do nich rękę, natrafisz na pustkę. Jesteś sam ze swoimi wspomnieniami.