Jedzie motocyklista 220 km/h. Patrzy wróbelek i go potrąca. Motocyklista zawozi go do domu, daje klatkę, jedzenie i picie. Rano wróbelek wstaje. Patrzy: Kraty, woda, jedzenie. - Kurde, zabiłem motocyklistę.
Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża. -Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył! -Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...