I nachodzi mnie ta chwila, że brakuje mi w łóżku mężczyzny. Żeby móc się do niego przytulić, żeby osłonił mnie przez tym dorosłym życiem, żeby się porozkoszować ciepłem drugiej osoby. Żeby się z nim kochać i wiedzieć, że stoi za tym fascynacja jakaś, jakieś uczucie.
Po 70 latach ciągle mówisz do żony: kochanie, skarbie, itp. Jaki jest wasz sekret? Zapomniałem jak ma na imię jakieś 10 lat temu i boje sie teraz zapytać...