W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę: - Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał... - Ja zmarłem ze zdziwienia... - Jak to ze zdziwienia? - Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem. - Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli.

Czy ja potrzebuję większej lodówki? Nie mam gdzie wstawić masła...

Kiedy jesteś na diecie i ktoś nagle wejdzie do kuchni

Ja tylko sprawdzałem czy lodówka chłodzi...

Tak se myślę, że choć bywa ciężko i pewnie szybko się to nie zmieni, to jednak trza czerpać siłę z tego co się ma. mam jeszcze wódkę w lodówce. czerpać zatem też z tego nie omieszkam.