- Dzień dobry, jest Marysia? - Dzień dobry. Słyszałem, że zabierasz moją córkę na walentynkową randkę. - Tak, proszę pana. - Gdzie zamierzasz ją wziąć? - W moim aucie.
Taniego picia, dobrego życia, ciągle na fazie bycia, zajebistych imprez do rana i większego banana, ostrego jarania, co noc kochania, słoneczka i uśmiechu oraz życia w ciągłym grzechu.