Zapewniać kogoś, że się go kocha, to jedno, a pogodzić się z tym, że miłość do tego kogoś wymaga wyrzeczenia się swoich marzeń, to zupełnie coś innego.
Nie można polegać na kimś, kto obiecuje, że pewne rzeczy mi zdejmie z barków, bylebym zrobiła swoje. Mamusiu, jak dobrze, że nie mam w domu broni, bo ale bym skorzystała.