Mąż siedzi od dłuższego czasu przy komputerze. Za plecami stoi żona i mówi: -Stefan, wpuść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie. -No, cholera jasna! Zocha, czy ja tobie wyrywam gąbkę z ręki gdy zmywasz naczynia?!
Weterynarz dzwoni do Kowalskiej: - Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to? - Oczywiście, psa może pan puścić wolno, zna drogę do domu.