Do apteki wpada Jasiu cały blady i drżący: - Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe? - A co Cię boli chłopcze? - Jeszcze nic, ale ojciec właśnie jest na wywiadówce.
Listonosz przychodzi do Jasia i pyta się: - Jasiu co robisz? - Listonosza. - A z czego? - Z gliny i gówna. Listonosz się obraził i poszedł do policjanta. Policjant przychodzi do Jasia i pyta się: - Listonosza - A dlaczego nie policjanta? - Bo mam za mało gówna.
Jaś pyta mamę: Mamo, dlaczego Kasia ma takie rozcięcie zamiast ptaszka. Mama odpowiedziała: Bo jak była mała to spadła na nóż. Jaś na to: Ach to babcia spadła na siekierę.