Mały Jasiu skacze, żeby zadzwonić domofonem, lecz jego niski wzrost mu na to nie pozwala. Temu wszystkiemu przygląda się policjant. Podchodzi do chłopca i wciska za niego guzik w domofonie. - I co teraz? - pyta policjant. - Teraz trzeba uciekać, panie policjancie.
Sika pijak na ulicy, podchodzi policjant i mówi: - No będzie to pana kosztowało mandacik 50 zł. Facet wyciąga stówę, a policjant: - Nie mam wydać. - Lej pan, ja stawiam.
Policjant na komisariacie pisze protokół. Pyta kolegi: jak się pisze "róże"? Kolega odpowiada: wiem akurat, bo moja żona ma imię RÓŻA. U zamknięte i Z z kropką. OK. Dzięki i pisze dalej spokojnie: podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej.