Jasio z wysiłkiem kopie spory dół w ogródku. Zaintrygowany sąsiad zagląda przez płot i pyta: - Co robisz, Jasiu?! - Kopię grób dla mojej złotej rybki. - A dlaczego taki duży? - Bo jest w twoim, pierrdolonym kocie!
Przychodzi Jasiu do apteki: - Pani magister, proszę mi sprzedać trochę przybytku. - Czego? - pyta zdziwiona farmaceutka. - Przybytku. Okropnie boli mnie głowa, a przecież wszyscy mówią, że od przybytku głowa nie boli.
Jaś pali trawkę w toalecie. Zaciąga się raz - światło gaśnie. Zaciąga się drugi raz - światło się zapala. Po kilku machach słyszy pukanie do drzwi: - Co ty robisz w tej łazience synku? - Myję zęby, mamusiu. - Cztery dni?
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go: - Skąd masz te jabłka? Na to Jasiu zgodnie z prawdą: - Od sąsiada. - A on wie o tym? - pyta mama. - No pewnie, przecież mnie gonił!