Nie chcę być mężczyzną. Chcę być gniewnym nastolatkiem, który nie umie poradzić sobie z wewnętrznymi demonami i dlatego wyżywa się werbalnie na innych.
Może to i prawda, że Pan Bóg stworzył człowieka, ale jeżeli tak, to na pewno nasrał mu przy tym do głowy, bo patrząc na siebie i na bliźnich, już innego wytłumaczenia tej agresywnej głupoty nie widzę