To nic, że czasami mówię że jesteś dupkiem, krzyczę ci prosto w twarz jak bardzo nienawidzę. Wyzywam cię od najgorszych, waląc pięściami w twoją klatkę piersiową, jednak wcale tak nie myślę. Gdybyś tylko chciał mnie przytulić, bez wątpienia rzuciła bym ci się na szyję
Chcę leniwy pośmierdziałek, chcę letnią sukienkę zamiast stroju służbowego i chcę w tej letniej kiecce walnąć się gdzieś na trawnik i drzemać. Albo po prostu liczyć chmury.
Chcę być Twoim planem na przyszłość. Drobną kobietą, którą wielbiłbyś nad życie. Oczkiem w głowie, któremu zapewniałbyś bezpieczeństwo. Czasem wściekłą osobą, którą potrząsnąłbyś mocno za ramiona i szepnął: Wyluzuj i tak Cię kocham.