Biegnie facet do tramwaju i krzyczy z daleka: - Proszę czekać! Do pracy nie zdążę! Ludzie w tramwaju też krzyczą motorniczemu, żeby nie ruszał. No więc motorniczy poczekał, facet wsiadł do tramwaju i mówi zdyszany: - Dzień dobry, bileciki do kontroli.
Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...