Tak naprawdę ludzie wcale nie chcą się o tobie niczego dowiedzieć, po prostu próbują cię jakoś zaszufladkować. Całe dwie sekundy zajmuje im określenie, kim jesteś, a gdy nie pasujesz do ich pochopnej definicji, denerwują się albo złoszczą.
To nic z tego, że ja czegoś chcę. Przecież ja i moje zdanie się nie liczy. Każdy inny przecież tak wspaniale wie co jest dla mnie dobre... Tylko szkoda jeszcze, że nikt za mnie nie żyje...