Przychodzi blondynka do lekarza: - Doktorze, wszystko mnie boli, dotykam palcem nosa - boli, dotykam kolana - boli, dotykam brzucha - boli. - Ma pani złamany palec.

Przychodzi baba do lekarza z kierownicą w plecach. - Kto panią tu skierował?

Facet u lekarza zakładowego. - I co tam panu dolega? - Smak. Nie czuję smaku. - Siostro proszę podać próbkę numer 19. Proszę. Niech pan spróbuje. - Łeee... przecież to gówno! - No widzi pan. Smak wrócił. Ten sam facet po tygodniu. - A tym razem mam problemy z pamięcią. - Siostro proszę o próbkę numer 19. - Ale Panie doktorze. Próbka numer 19 to gówno! - No widzi pan. Pamięć wróciła.

Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, nie piję, nie palę, nie używam; czy w związku z tym będę dłużej żyła? - Teoretycznie - tak, ale po co?!

Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Ty mi to powiedz, doktorku.