Sędzia pyta blondynki podczas rozprawy: - Nadal twierdzi pani, że nie zabiła męża tylko, że popełnił samobójstwo? - Tak - odpowiada blondynka. - A może pani mi wyjaśnić, jak mąż mógł sam strzelić do siebie z łuku?
Szłam przez pola, góry, lasy... zobaczyłam coś czarnego, żeby wszystko miało sens spróbowałam niezły kęs, aż mi mordę wykrzywiło bo to przecież gówno było.