Wieczór. Syn, przed wyjściem na miasto, szuka czegoś w szufladzie. Przygląda się temu ojciec: -Czego tam szukasz? -Latarki. -Po co ci? -Bo idę na randkę. -Za moich czasów na randki chodziło się bez latarki! -I patrz, na co trafiłeś!
Mama pyta Jasia: -Jasiu dlaczego nie bawisz się już z Kaziem? -Mamo, a czy ty byś chciała się kolegować z kimś kto pali, pije, przeklina? -Nie Jasiu. -No widzisz, Kaziu też nie chce.
Przychodzi facet z sanepidu na kontrolę do szpitala psychiatrycznego, a tam wszyscy z kierownicami biegają. Idzie więc do ordynatora i pyta: - Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają? Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi: - Jedziemy sprawdzić!
- Tato, a czemu mamę tak często boli głowa? - Bo przynoszę do domu mało pieniędzy. - A dlaczego przynosisz mało pieniędzy? - Bo dużo wydaję na kobiety, których głowa nie boli.