Blondynka wpycha się do kolejki w sklepie. Sprzedawca mówi do blondynki: Blondynko, stań na końcu kolejki. Blondynka: To niemożliwe, tam ktoś już stoi.
Blondynka: Ej ruda pożycz mi szampon! Ruda: Przecież masz swój, nowy, widziałam jak kupowałaś! Blondynka: Tak ale on jest do włosów suchych, a ja już je zmoczyłam.
Sędzia pyta blondynki podczas rozprawy: - Nadal twierdzi pani, że nie zabiła męża tylko, że popełnił samobójstwo? - Tak - odpowiada blondynka. - A może pani mi wyjaśnić, jak mąż mógł sam strzelić do siebie z łuku?