Jasiu biegnie do babci i krzyczy: - Babciu, babciu a dziadek poszedł utopić kota! - Jasiu i bardzo dobrze ten kot był nieuleczalnie chory. - Tak wiem ale kot już wrócił a dziadek jeszcze nie!
Nauczycielka do Jasia: - Jasiu dlaczego nie było Cię wczoraj w szkole? - Bo mama wyprała mi skarpetki. - I to był powód, żeby nie iść na sprawdzian? - Nie, proszę pani, ale na tych skarpetkach miałem ściągę.
Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba? pyta ksiądz na lekcji religii. Dzieci kolejno odpowiadają: - Trzeba pomagać rodzicom! - ... być dobrym! - ... chodzić do kościoła! A Jasiu woła: - Trzeba umrzeć!
Jasio do taty: - Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego - A coś tam zobaczyłeś? - Tak, tato - dziadka
Dzieci miały przynieść różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła skalpel, Tomek słuchawki i pani pyta się Jasia: - Jasiu co przyniosłeś? - aparat tlenowy - a skąd go wziąłeś? - od dziadka - a co na to dziadek - yyyyyyyyy...