Jasiu stoi przed salą i wykrzykuje: - To nielogiczne i niesprawiedliwe. Podchodzi do niego dyrektor i pyta: - Jasiu co jest niesprawiedliwe i nielogiczne? - Bo ja puściłem bąka i musiałem wyjść z sali, a oni siedzą w tym smrodzie.
W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta bardzo skrępowana rzecze: - Sklep się panu otworzył. - A widziała pani kierownika. - Nie, tylko magazynier leżał na workach.
- Czy oskarżony był już karany? - Tak, za konkurencję. - Za konkurencję się nikogo nie karze! A co oskarżony robił? - Takie same banknoty jak mennica państwowa.