Dużo szczęścia, eee... to banalne.
Dużo seksu, aaa... to normalne.
Dużo kasy, yyy.... nie wiem skąd.
Oj po prostu wesołych świąt!

Wiesz w czym cały problem? Że za bardzo tęsknię...

Umiem się bronić przed zazdrością. Wiem, że zazdrość potrafi zrujnować każde szczęście.

Kochaj mnie! Przecież to fajne...

I przychodzi taki dzień, że przestaje Ci zależeć. Nie tylko na nim, ale na wszystkim. Wszystko przestaje być ważne i traci sens. Nie rozumiesz po co się budzisz, po co zasypiasz. Przecież i tak nie masz dla kogo.