W niebie ustawiali ludzi od najmądrzejszych do najgłupszych. Pierwszy był Ainsztain drugi Pitagoras. Wiesz kto był następny? Nie wiesz bo za daleko stałeś.
Żona do męża: - Gdzie byłeś? - Z dzieciakami w zoo. - Widzieliście coś fajnego? - Tak, lwa. Podszedł do kraty i zrobił głośno: pfffff! - Co ty bredzisz? Lwy robią: roooaaaar. - No paszczą tak. Ale ten podszedł tyłem.