Przychodzi 18 letnia blondynka do apteki i mówi: - Poproszę środki antykoncepcyjne. - Jakie - pyta się sprzedawczyni. - No dowcipne, koleżanka mi mówiła, że są doustne i dowcipne.
W mieszkaniu dzwoni telefon. Słuchawkę podnosi ojciec trzech dorastających córek i słyszy, jak ktoś ciepłym barytonem pyta: -Czy to ty, żabko? -Nie, tu właściciel stawu...
Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku. Wilk ćmi papieroska. Kapturek ma moralnego kaca. Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk, tymi durnymi pytaniami: dlaczego masz takie wielkie to..., dlaczego masz takie wielkie tamto...
Blondynka dostała na imieniny telefon komórkowy. Zabrała go idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku gdy telefon zadzwonił. Blondi odebrała: - Och cześć Zosiu! - ucieszyła się - skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?