Blondynka dostała na imieniny telefon komórkowy. Zabrała go idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku gdy telefon zadzwonił. Blondi odebrała: - Och cześć Zosiu! - ucieszyła się - skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
Wiesz, Kamil, wydaje mi się, że świruję! - Po czemu wnosisz? - Widzisz tam po lewo przycupniętego susełka? - Nie, nie widzę. - I ja nie widzę. A on tam, kurrwa, jest!
Wchodzi facet do domu i krzyczy w drzwiach: Stara, wygrałem w totka! Patrzy a żona siedzi przy stole i szlocha. -Czego płaczesz kobieto?! Wygrałem milion w totka. -Moja mamusia umarła! - krzyczy małżonka. -O ja pierrdolę KUMULACJA!