Kobietę stworzono z żebra mężczyzny. Nie ze stopy, by po niej deptano. Nie z głowy by była mądrzejsza. Z żebra, które jest pod ramieniem, mającym ją chronić i blisko serca, by ją kochać.
A ja wpatrywałem się w nią i wpatrywałem, wiedząc już z całkowita pewnością, jak to, że umrę, iż kocham ją ponad wszystko, co widziałem lub wyobrażałem sobie na ziemi, albo czego się spodziewałem gdziekolwiek indziej.