Małgosia dostała pierwszą miesiączkę. Biega po korytarzu i krzyczy: - ja krwawię, ja umieram. Potem idzie do Jasia, opowiada mu, co się stało po czym zdejmuje majtki. Jasiu patrzy, patrzy, ogląda Małgosię: - Małgosiu, ja się na tym nie znam, ale tobie chyba jaja urwało!
- Mamusiu! Pomocy ja krwawię! - Niczego się nie bój córeczko. Nastał w końcu ten magiczny moment, w którym stajesz się kobietą. - Uff, a już się bałam.