Kowalski zawsze parkował swój samochód przed blokiem. W samochodzie nie miał alarmu, więc zostawiał kartkę: - Brak benzyny, silnika i akumulatora. Pewnego dnia na kartce ktoś dopisał: - To koła też ci nie będą potrzebne.
- Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju. - I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał? - Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami.
Leży para w łóżku. Ona, marzycielsko: - Pomyśl, kochanie - kiedyś się pobierzemy... On, powoli zaciągając się papierosem. - Myślisz, że ktoś nas zechce?