Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do mamy: - Mamo w szkole śmieją się ze mnie, że dużo jem! - Synku nie marudź - odpowiada mama - tylko wypij zupę, bo mi wanna potrzebna.
Biegnie Jasio z kanistrem na stacje benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta: - Co! Pali się? - Tak, szkoła, ale coś jakby przygasa.
Jasiu pyta się mamy: - Mamo czy to prawda, że naszymi przodkami były małpy? Tatuś mi tak mówił. - Nie wiem synku czy to prawda, bo Twój tato nigdy mi nie mówił o swojej rodzinie.