Osoby, będące takie miłe dla wszystkich, a następnie pierdolące głupoty wszystkim innym myśląc, że osoba docelowa nic nie wie, po czym mające pretensje, że nikt ich nigdzie nie zaprasza.
Człowiek sam buduje sobie solidny płot ze wszystkich swoich: nie da się, nie mogę, nie powinienem, a potem wygląda zza sztachet tego płotu i zazdrości tym, którzy żyją na wolności