Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego: - Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie Pan wsadzić do tak małego pokoju? - Ależ proszę Pani, jedziemy na razie windą.
Dwóch policjantów zatrzymuje blondynkę i pyta: - Jak pani ma na imię? - Ewa - Ile ma pani lat? - 30 - Kim jest pani z zawodu? - Eeee... - Czym się pani zajmuje? - No...można powiedzieć, że chodzę od latarni do latarni. - Stasiu, pisz elektromonter.