Hmmm. Demotywuję się do pracy coraz bardziej. Najchętniej poszłaby na mały spacer, a potem w pościel, na wiele godzin. Sama albo z kimś, ale na pewno nie do papierów i nie do telefonów służbowych.
Pice, wódka, piwo, drinki - kolejne etapy: - Dużo śmiechu, - Kocham wszystkich, - Płacz, - Czas na telefony do znajomych, - Zaczynasz mówić w innych językach, - Egzotyczne tańce, - Jestem bogaty! - Wszystko dobrze, wszystko dobrze, - Zabawa i rzyganie xD