Blondynka wraca z pracy. Czeka na nią mąż z kolacją. Blondynka pyta się: - co to za okazja? A mąż na to: - teściowa umarła.

Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu. Mówi więc do niej: - Daj trochę wódki, ochlapię się, to żona nie będzie czuła Twoich perfum. Facet wraca do domu, a żona wali go po mordzie. - Za co? - Myślałeś, że jak się poperfumujesz, to nie poczuję, że wódkę piłeś?

Rozmawia chłopak z dziewczyną. - kiedy dostałem wpierrdol, byłaś przy mnie? - byłam - kiedy byłem na zszywaniu łuku brwiowego, byłaś przy mnie? - byłam - kiedy dowiedziałem się, że jestem chory, byłaś przy mnie? - byłam - kiedy leżałem w szpitalu, byłaś przy mnie? - byłam - Ty mi kurrwa pecha przynosisz!

Blondynka wpycha się do kolejki w sklepie. Sprzedawca mówi do blondynki: Blondynko, stań na końcu kolejki. Blondynka: To niemożliwe, tam ktoś już stoi.

Był sobie Polak Rusek i Niemiec. Diabeł im kazał żeby przez miesiąc nie srali. Rusek tydzień i zesrał się, Niemiec dwa tygodnie i zesrał się, Polak trzy miesiące nie zesrał się. Diabeł się pyta jak ty to robisz? Polak na to: co kropelka sklei, sklei żadna siła nie rozklei...