Na pocztę przychodzi blondynka i prosi o znaczek za 1,40 zł. - Chwilowo nie mamy znaczków za 1,40. Ale może pani kupić 2 znaczki po 80 groszy. - Nie, dziękuję. Boję się, że list mógłby zajść za daleko.
Jedzie blondynka autostradą, nagle dzwoni do niej szef: - Co ty robisz do tej pory, że nie ma Cię jeszcze w pracy? - Przepraszam szefie ale jest wielki korek - Jaki jest długi? - Dokładnie to nie wiem bo jadę pierwsza.