Blondynka dostała na imieniny telefon komórkowy. Zabrała go idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku gdy telefon zadzwonił. Blondi odebrała: - Och cześć Zosiu! ucieszyła się, skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
... a gdy połknęła dwudziestą piątą tabletkę i zapiła dwudziestym piątym łykiem wódki, on zadzwonił do niej i oznajmił jej, że chce spędzić z nią resztę swojego życia.