Byłam dzisiaj na siłowni. Przywieźli nową maszynę, całkiem fajna. Po pół godzinie jednak miałam dość: spuchłam, rzygać mi się chciało. Ale naprawdę ma wszystko! Żelki, snickersy, marsy, kit-katy.
Chciałam tylko powiedzieć, że z momentem rozpoczęcia diety moje wszystkie myśli znów zaczną się kręcić wokół żarcia, po nocach będzie mi się śniły spaghetti, kebaby, pizze, pączki, snickersy i inne zakazane rzeczy :D