Halinko, pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi dziesięć lat temu? Ależ Stasiu, dziesięć lat temu nie znaliśmy się wcale! No właśnie Halinko, no właśnie.

- Chyba jestem nimfomanką, ciągle chce mi się seksu, najlepiej wcale nie wychodziłabym z łóżka... - Wyjdź za mąż, to Ci się zmieni w chroniczny ból głowy

Praca powinna być aktem miłości. A nie czymś w rodzaju małżeństwa z rozsądku.

Małżeństwo 7 lat vs. 2 miesiące

Nie wiedziałam wtedy, ze z małżeństwem jest jak z nową posadą: ile na początku wynegocjujesz, tyle masz. Potem bardzo trudno zmienić warunki zarówno pracy, jak i życia. Mechanizm działania jest dokładnie taki sam.